Udało się. Mimo złamanej ręki, mimo kolejnych natarć zimowych wirusów, mimo zawirowań i przeciwności losu.
Cały jeden wieczór zajęło rodzince wypiekanie, a potem cały jeden dzień Ruttce i Laurce ozdabianie.
Nie jest to więc dzieło jednej chwili, ale jest.
Na dowód zdjęcia:)
Jeszcze tylko ryba, barszcz, prezenty, sprzątanie, pozbyć się gorączki u dzieci, kaszlu, kataru, ciasta popiec, kutię zrobić…
🙂