„bójka” inaczej

 

– W tym roku święty Mikołaj przyniesie naszym rodakom głównie prezenty książkowe – stwierdzał proroczo spiker radiowy tuż przed Bożym Narodzeniem.

I rzeczywiście!

Ja dostałam dwa tomiki wierszy, Ala serię albumów dla początkujących tropicieli zwierząt, Laurka – 101 książeczek ( naprawdę:), a Nusia – „Jaśki”, które od razu rzuciły się świętemu w oczy, bo w formule podobnej do naszego ulubionego „Mikołajka”.

Wszyscy uradowani pogrążyli się w lekturze.

Jedni odpływają z tego świata w łódeczkach wierszy, drudzy- wręcz przeciwnie – zaczynają uważniej przyglądać się ziemi pobudzeni lekturą przyrodniczą, trzeci noszą się ze swoim pudłem z książkami i wymyślają – ku uciesze rodziny- nowe wersje bajki o brzydkim kaczątku, a ostatni – pochłonięci literaturą bądź co bądź chłopacką – miewają dylematy…

– Mamo, co to jest BIJATYKA? – pyta Nusia z tomiszczem „Jaśków” pod pachą.

– Jak ktoś się z kimś bije.

– Aaaa. Bo nie rozumiem tego słowa, a to jest w tej książce.

 


 

No tak.

Nusia ma tylko jednego brata i choć ten stara się jak może, by wprowadzić element walki w spokojne życie sióstr, to stanowczo za mało, by znać termin „bijatyka” .

Bo licznych utarczek werbalnych nazwać tak nie sposób:)

 

 


O ruttka

Szczęśliwa żona od 25 lat, mama czwórki dzieci, w tym trójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi. Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni. Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Wszystko. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *