Takie coś mam zapisane, więc wrzucam.
Nie pierwszej świeżości, bo sprzed dwóch tygodni, ale jako przysłowiowy „znak życia” się sprawdzi:)
* * *
– To niemożliwe – powątpiewa tatek – Nie uda nam się złożyć jutro trzech kuchni.
– Złożymy – postanawia syn – Tylko żebyś mi nie jęczał o 8 wieczorem, że już nie masz siły – strofuje.
– No i żeby nie chciał w ciągu dnia piątej kawy, obiadu, do ubikacji i pooglądać rolek w necie – dorzucam:)
No i challenge postanowiony.
Od 8 rano do 8 wieczorem. 3 kuchnie.
😁
Pracowita sobota.
Mąż i ojciec został zmotywowany okrutnie mocno😊
I jak? Udało się?
Tak:)