rozmowy pod gwiazdami

 

Siedzę nocą na tarasiku i patrzę w gwiazdy.

Wraca mój syn do domu, podchodzi, pochyla się.

– Co robisz?

– Oglądam gwiazdy.

– Ale przecież nie widać – mówi.

– Widać, zobacz – wskazuję palcem na złote punkciki nad dachem domu.

Pochyla się jeszcze niżej i spogląda.

– A tak. Są. – mówi cicho.

Rozmawiamy półszeptem. Zaczynamy coś sobie opowiadać, ale ta atmosfera letniej nocy, cykanie świerszczy, gwiazdy otulają nas kokonem jakiejś tajemniczości i intymności.

Jakbyśmy byli sami we wszechświecie, zawieszeni w jego aksamitnej, przytulnej czerni jak gwiazdy. Ja w mojej krótkiej koszulce nocnej w krokodyle, z nogami wystawionymi na chłodny beton tarasu, i on – potężny, przewieszony nade mną jak konar dębu.

A pamiętam – myślę – jak był taki mały. Ta noc, gdy staliśmy obok siebie przy oknie, jeszcze w innym domu, też w pidżamkach, sięgał mi wtedy nie wyżej niż do pasa, patrzyliśmy na noc i gwiazdy i tak jak dziś szeptaliśmy coś o życiu, Bogu, świecie.

Tak, tak, gdy był małym chłopcem tak właśnie rozmawialiśmy, głębokie trudne tematy w samym środku nocy. Niemal codziennie.

Dużo się zmieniło, wiele nocy nad nami przewinęło się jak klisza, ale w nas, gdzieś głęboko wszystko jest tak samo.

Wiemy co ważne i kochamy.

 

O ruttka

Szczęśliwa żona od 25 lat, mama czwórki dzieci, w tym trójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi. Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni. Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

4 odpowiedzi na rozmowy pod gwiazdami

  1. Rivulet pisze:

    Takie letnie noce pod gwiazdami zostają w sercu na całe życie 🙂

  2. mama trójeczki pisze:

    Długa cisza. Mam nadzieję, że to z powodu pięknej pogody i wakacyjnych wypraw. I tego właśnie Wam życzę na te wakacje:)

    • ruttka pisze:

      Trochę tak mamo trójeczki. Poza tym tak dużo się dzieje, że nie ogarniam chwilami. Muszę się przestawić na tryb: matka dorosłych dzieci, a to trochę trwa:)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *