Wróciłam z weekendowych rekolekcji, więc gdy mama zadzwoniła w poniedzialek rano z nowiną, że ma dla nas pierogi i zupę pomidorową, ucieszyłam się niezmiernie.
Przywiozłam wielką gorącą michę z pierogami i zupę w słoiku.
* * *
Odkręcam słoik i widzę, że zupy jest już tylko resztka. Trochę jestem zdziwiona, ale nie na tyle, by robić jakieś dochodzenie kto i kiedy zdążył zupę zjeść. Jestem zbyt głodna, więc wlewam zupę do miseczki i zaczynam jeść i dopiero pod koniec jedzenia, nagle orientuję się, że to nie smak pomidowy lecz ogórkowy:)
To mnie już nieco zastanawia.
– Oj, moja mama ma coraz większe problemy z pamięcią – myślę – Jak można pomylić zupę ogórkową z pomidorową? Nawet kolor jest zupełnie inny.
🙂 🙂 🙂
A cała zagadka wyjaśni się wam dopiero, gdy w miejsce trzech gwiazdek u góry tekstu wpiszecie sobie: ” Położyłam się spać”.
😁
Czasem wydaje nam się, że inni ludzie są dziwni. A to my śpimy;)
A pierogi to już pewnie całkiem wybyły w trakcie Twojego snu?
do pierogów się nie dobrałam;)