zupa:)

 

Wróciłam z weekendowych rekolekcji, więc gdy mama zadzwoniła w poniedzialek rano z nowiną, że ma dla nas pierogi i zupę pomidorową, ucieszyłam się niezmiernie.

Przywiozłam wielką gorącą michę z pierogami i zupę w słoiku.

* * *

Odkręcam słoik i widzę, że zupy jest już tylko resztka. Trochę jestem zdziwiona, ale nie na tyle, by robić jakieś dochodzenie kto i kiedy zdążył zupę zjeść. Jestem zbyt głodna, więc wlewam zupę do miseczki i zaczynam jeść i dopiero pod koniec jedzenia, nagle orientuję się, że to nie smak pomidowy lecz ogórkowy:)

To mnie już nieco zastanawia.

– Oj, moja mama ma coraz większe problemy z pamięcią – myślę – Jak można pomylić zupę ogórkową z pomidorową? Nawet kolor jest zupełnie inny.

🙂 🙂 🙂

A cała zagadka wyjaśni się wam dopiero, gdy w miejsce trzech gwiazdek u góry tekstu wpiszecie sobie: ” Położyłam się spać”.

😁

Czasem wydaje nam się, że inni ludzie są dziwni. A to my śpimy;)

 

 

O ruttka

Szczęśliwa żona od 25 lat, mama czwórki dzieci, w tym trójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi. Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni. Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na zupa:)

  1. Alicja M.M. pisze:

    A pierogi to już pewnie całkiem wybyły w trakcie Twojego snu?

  2. ruttka pisze:

    do pierogów się nie dobrałam;)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *