nowa łata

 

Stara piękna poducha, którą kiedyś kupiłyśmy w szmateksie zaczęła się rozdzierać z jednej strony. Widocznie była intensywnie ekploatowana, a i u nas nie przebywała na zasłużonym odpoczynku:) Materiał więc siał się i siał coraz bardziej, a w koncu pękł, a z brzuszyska poduszki wyszły malownicze wnętrzności z owaty.

Szkoda, bo jest naprawdę ładna i pasuje do niebieskiego pokoju dziewczynek na poddaszu.

Wzięłam się więc do roboty, wycięłam zgrabny kwadracik z materiału i doszywam podusze plecki.

Coś mi jednak nie daje spokoju.

– Pan Jezus coś wspominał o niedoszywaniu nowej łaty do starego – zagaduję przechodzącą obok Lalę – Myślisz, że ta zasada dotyczy też poduszek?

Lala staje, patrzy, myśli i…

– Nie, z pewnością nie miał na myśli poduszek – wyrokuje z takim spokojem, że aż i mnie się on natychmiast udziela.

Nie ma to jak mieć w domu osobistego mentora:)

 

O ruttka

Szczęśliwa żona od 25 lat, mama czwórki dzieci, w tym trójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi. Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni. Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na nowa łata

  1. Ama pisze:

    Powtarzam się: Kocham Lalcię.

    (I Jej Siostry i Brata też).

  2. mama trójeczki pisze:

    Uwielbiam niebieskie pokoje:) W te wakacje zrobimy w końcu remont sypialni i też wracamy do niebieskiego. Ostatni kolor wybierał mąż – jasne kakao – teraz czas na moje kolory: salon różowy, sypialnia niebieska, hol brzoskwiniowy 🙂
    Dobrych wakacji!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *