– Ala z Zosią umówiły się, że jutro będą oglądały „Dumę i uprzedzenie” i razem szydełkowały – opowiadam zgromadzonej wieczorną porą rodzince – Zosia na razie umie tylko łańcuszek, ale Ala ma ją nauczyć.
Na tę wieść okropny grymas wypływa na twarz syna. Prawie jakby został porażony prądem;)
– To tak można czas spędzać? – pyta mieląc każde słowo jak coś niesmacznego:)
– Nie, synu!!! – oburzam się – Czas można tylko spędzać oglądając mecz z piwkiem w ręku i spluwając przez lewe ramię:)
Światy.
Stykają się czasem, ale nikt z tej z drugiej strony do końca nie pojmie co jest za płotem:)
A ja dziś plotłam wianki z koniczyny.
Równie niepojęte jak szydełkowanie😁 I spluwanie przez lewe ramię.