Kucnęłam na placu sklepu ogrodniczego i wkładam do tekturowego pudełka małe doniczki w bratkami. Fioletowe, jasnożółte, z jasnym oczkiem pośrodku.
– Te kwiatki wytrzymają mróz? – ktoś obok zadaje mi pytanie. Podnoszę oczy, ale prawie nie widzę pytającego, gdyż za jego głową lśni jasna lampa wiosennego słońca.
– Tak – odpowiadam, mrużąc oczy – Wytrzymają mróz, kwitną nawet pod śniegiem.
– O, to dobre kwiaty – zauważa męski głos spoza kurtyny rozlewających się promieni.
– Tak – potwierdzam – I te drobne bratki kwitną cały rok aż do jesieni. – dodaję.
– Tak? – dziwi się głos.
A ja znów pochylam się nad pudełkiem i dokładam kolejne doniczki. Zastanawiam się też nad fenomenem mężczyzny, który tak interesuje się kwiatami.
Ale on odchodzi.
Ta rozmowa odżywa we mnie raz po raz, gdy wracam do domu i gdy sadzę bratki w doniczkach na tarasie i balkonie.
Czy była potrzebna bardziej memu rozmówcy, czy mnie przerażonej nowym krzyżem?
* * *
Czemu rozprawiacie o tym, że nie macie chleba? Jeszcze nie pojmujecie i nie rozumiecie, tak otępiały macie umysł? Macie oczy, a nie widzicie; macie uszy, a nie słyszycie? Nie pamiętacie, ile zebraliście koszów pełnych ułomków, kiedy połamałem pięć chlebów dla pięciu tysięcy? Odpowiedzieli Mu: Dwanaście. A kiedy połamałem siedem chlebów dla czterech tysięcy, ile zebraliście koszów pełnych ułomków? Odpowiedzieli: Siedem. I rzekł im: Jeszcze nie rozumiecie? ( Mk8, 14-21)
A pamiętasz Rut te przepaście przez które cię przeniosłem już tyle razy?
A pamiętasz wyroki śmierci, które zawiesiłem?
Pamiętasz wszystkie moje łaski i zmiłowania, gdy śnieg sypał w oczy i szron pokrywał serce?
Krzyże, które niosłem zamiast ciebie, a wraz z krzyżami i ciebie niosłem?
Czy jeszcze nie rozumiesz?
Nie pojmujesz do czego jestem zdolny?
Jakże nieskore są wasze oczy do widzenia, uszy do słyszenia, serce do ufania…
Gdy ktoś cię Rut pyta: Czy te drobne, niepozorne kwiatki wytrzymają mróz i śnieg?, odpowiadasz bez zastanowienia: tak.
Kto daje im siłę, by kwitły cały rok wbrew wszystkiemu?
Rut, o ileż bardziej dbam o ciebie niż o nie.
Ufaj.