Wybaczcie, że nie piszę długo.
Wielki Post jak zawsze jest dla nas krzyżową drogą i są takie dni, gdy upadamy i potrzebujemy trochę czasu, by pozbierać się, wstać i iść dalej.
Kiedy słyszę podczas drogi krzyżowej stacje pierwszego, drugiego i trzeciego upadku, to nie są to dla mnie puste słowa. Wiem co to upadać. Wiem co czuje ktoś, kto nie ma już sił, by się podnieść i chciałby po prostu umrzeć tam, gdzie leży.
A w tym roku myśleliśmy, że krzyż wojny na Ukrainie będzie jedyny.
Nie jest.
* * *
Parę dni temu mój mąż odebrał najnowsze wyniki badania tomografii. Wyraźnie widać, że choroba znów postępuje.
Patrzysz na tę kartkę z wydrukiem i strach jak wściekły pies w jednym momencie dopada serca. Potem przychodzi wyobraźnia i maluje obrazy używając tylko czarnej barwy. Nie śpisz, przestajesz jeść, prawie nie oddychasz, nie rozmawiasz. Jesteś jak martwy. Tylko serce kąsane strachem wciąż bije. Uparte serce.
I uparta, niezniszczalna nadzieja, która jednak przebija się w końcu przez najgrubsze warstwy ciemności i wybija zielonym pędem w górę. Jak moje wiosenne tulipany, szafirki, hiacynty, krokusy…
Dziś jest lepiej. Przed nami jedna wizyta, jutro druga, pewnie chemia, zmaganie, niepewność, walka, upadki i powstawanie od nowa. Droga krzyżowa.
Każdej wiosny jesteśmy orani jak ziemia pod zasiew. Od lat.
Ktoś mógłby powiedzieć: „mogliście się przyzwyczaić”. Lecz to nie jest proste znieczulić się na krzyż.
Ale wiemy, że krzyż nie jest ostatnim słowem Boga. Ani Jego celem. Jest tylko narzędziem takim samym jak pług.
Współczesne drogi krzyżowe mają już prawie zawsze stację XV : Zmartwychwstanie.
Myślę, że tylko taka droga krzyżowa ma sens. Tak jak krzyż Jezusa nie był Jego końcem, lecz początkiem zwycięstwa.
Wierzę – wielkim wysiłkiem woli i serca – że i nasza droga zakończy się Paschą.
Jak zawsze: proszę Was o modlitwę.
Zapewniam o modlitwie. Dzięki za każde napisane tu słowo.
Rut,
jestem przy Was z modlitwą.
I dziękuję za te mocne słowa o wierze: wysiłku woli i serca.
Tak, Rutt…
Będę się za Was modlić i wierzę że znów wszystko będzie dobrze.
Rut,otaczam modlitwą i przytulam.🌹
Bardzo Wam dziękuję. Modlitwa jest wielką siłą, może przenosić góry. Cóż dopiero podnieść człowieka❤️
I my pamiętamy w modlitwie Droga Rut
Wiem mamo trójeczki. Wy stale nosicie nas w sercu. Dziękuję Ci.🌹
Modlimy się za Was codziennie: wszyscy razem i ja sama prócz tego.
Dziękuję Łyżeczko. Pozdrów całą swoją gromadkę🌺
Rutko, niech was Pan Bóg błogosławi <3
niech Twoje błogosławieństwo na nas spocznie kawusiu🌸
Droga Rut, jeśli tak mogę. I ja spieszę z zapewnieniem o modlitwie. Czytam wszystkie Twoje posty, nie wiesz nawet jak wielkim są dla mnie umocnieniem. Dziękuję.
Będę wspierać Was jak mogę. Błogosławieństwa Bożego na każdy dzień.
Droga Joanno, bardzo Ci dziękuję❤️