Jego Słowo znajduję wszędzie, rozypane wokół jak ziarno dla zgłodniałych ptaków, sycące, utrzymujące przy życiu.
Gdy otworzę książkę, Biblię, natychmiast mnie karmi…
Jak Go nie uwielbiać nawet na dnie ciemnej doliny?
Jego Słowo znajduję wszędzie, rozypane wokół jak ziarno dla zgłodniałych ptaków, sycące, utrzymujące przy życiu.
Gdy otworzę książkę, Biblię, natychmiast mnie karmi…
Jak Go nie uwielbiać nawet na dnie ciemnej doliny?