przedświątecznie

Święta coraz bliżej.
Spadł nawet przez chwilę tak oczekiwany biały puch, więc skorzystałyśmy z Lalcią skwapliwie i na tarasiku stanął malutki bałwanek z figlarnie zadartym noskiem z marchewki.



Niestety na skutek upału ( 0 stopni) szybko spuścił nos na kwintę:)
Do piernikowego ciasta dobrały się myszy. Dobrze, że coś mnie tknęło, by sprawdzić i udaremniłam im ich niecny zamiar całkowitego pozbawienia nas w tym roku pierników;)
Dopiero było by zdziwienie, gdybyśmy pewnego popołudnia rozstawili nasz cukierniczy warsztat, wyjęli foremki, nagrzali piekarnik, a po wszystkim zorientowali się, że po cieście został pusty garnek.
Ufff.


Na wieńcu płonie druga świeca i ogrzewa serce i tak już rozpalone czekaniem.
Nigdy dotąd te słowa nie były tak żarliwe:



Obyś rozdarł niebiosa i zstąpił!!!
Zstąp Kochany.

I zobaczcie jaki piękny obrus wydziergała nam na święta Kawusiowa.
Ma po prostu złote ręce.



Obrus i dwie poduszki do kompletu. Zapinane na perełki.



Zamówiłam u niej te cuda, gdy tu latem siedziała u nas w salonie i szydełkowała serwetę na stolik na swój balkon.
Takie ręcznie robione rzeczy są bezcenne i długowieczne. Jakby przejmowały część blasku tego, kto je wykonuje.

Mam nadzieję, że tak będzie również z moimi obrazami, z tym dzbanem, który nabrał rumieńców podobnych do różowych policzków gasnącego zimowego dnia, który ostatnio widziałam.


I … z rzeźbami, które być może niedługo powstaną, bo…
od św. Mikołaja zamówiłam w tym roku dłuta rzeźbiarskie i kawałek drewna lipowego;)
Lalcia skrupulatnie zapisała moje marzenie w liście do świętego.
I przyniósł mi!!!
Tak bym chciała rzeźbić anioły.
Wiem, jestem szalona.
Ale pociesza mnie myśl, że Bóg poniekąd też jest szalony;)

Szalony, że nas stworzył. Szalony, że do nas przyszedł jako niemowlę. Szalony, bo bardziej ufa nam niż my Jemu.



Obyś rozdarł już niebiosa i przyszedł.

Przyjdź.

 

O ruttka

Szczęśliwa żona od 25 lat, mama czwórki dzieci, w tym trójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi. Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni. Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

9 odpowiedzi na przedświątecznie

  1. Rivulet pisze:

    Jeśli wyrzeźbisz anioły, proszę o jednego chociaż malutkiego dla mnie <3
    Poduszki i obrus Kawusiowej cudo – aż mi żal, że nie mogę mieć takich i innych drobiazgów w domu, bo dzieciaki by zaraz zrobiły z tego confetti… Co jedno wyrośnie z etapu psuja, to drugie zaczyna. Teraz niszczy Michaś, a jak skończy to pewnie na Aneczkę przyjdzie czas 😛 Ale przyjemnie popatrzeć na zdjęcia innych domów, takich pełnych cudeniek.
    Dobrego czasu adwentu dla Was!

    • ruttka pisze:

      Riv, przyjdzie i u Was czas na koronkowe obrusy;) Wszystko ma swój czas – jak pisał Kohelet. Mile to, że tak wierzysz w moje zdolności rzeźbiarskie;) Na razie dłuta są tak tępe, że trudno nimi drewno zarysować. Ale mąż mi je naostrzy. Jak nadejdzie czas ostrzenia:):)

    • Ama pisze:

      Rivulet, a Aneczka już jest na świecie, czy dopiero w planach? Zaglądałam kiedyś na Twojego bloga, ale zatrzymałam się na Michasiu. Dużo dobrego dla Was! Ani się obejrzysz, a żadnego psuja już nie będzie i narozkładasz sobie tyle serwet, ile zechcesz 🙂

  2. Agaja pisze:

    A wiesz, że już się cieszę na Twoje anioły?
    Nawet nie śmiem o takim marzyć.
    Obraz wisi i cieszy przeogromnie.

    Cudna serweta i poduszki. Tak to, co stworzone naszymi rękoma ma szansę trwać dłużej niż my… Bo ten dar tworzenia to Boża iskra w nas…

  3. kawusiowa pisze:

    Niech wam wszystko służy, Ruttko 🙂

    • ruttka pisze:

      Śnieżna serweta i poduszki na śnieżny czas. Piękne są i wierzę, że – jeśli Bóg pozwoli – przetrwają w naszej rodzinie wiele pokoleń. Dzięki Tobie:)

  4. Ama pisze:

    Rutt, nie do poznania ten dzban.. O ile to ten sam, który pokazywałaś w poprzenim wpisie, jeszcze surowy, gliniany

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *