nasiona tajemnicy

– Co posiałaś tam między tymi patyczkami pod czereśnią? – pyta zaciekawiony mąż.
Robię zakłopotaną minę, jedną z arsenału tych min dziecka, które coś przeskrobało.
– No właśnie… – zaczynam – Jakieś kwiaty, ale nie pamiętam jakie. Posiałam, a torebkę wyrzuciłam chyba.
– Oj wiewiórko, wiewiórko – śmieje się mąż – Jesteś jak wiewiórka, która coś zagrzebie w ziemi, a potem nie pamięta ani co ani gdzie.
– No ale zobacz: nie pamiętałam, że tu coś posadziłam – pokazuję miejsce przy pniu jabłonki – a teraz wyrosły te liliowe chabry. Dobrze, że ich nie wykosiłeś.
– Miałaś szczęście, bo były za blisko drzewa żeby podjechać tu kosiarką.
Takie mniej więcej rozmowy toczą się na naszym podwórku raz po raz.

Dziś znowu zagrzebałam nasionka nasturcji pod kilkoma drzewami . I pewnie za kilka dni o nich zapomnę. Aż pewnego dnia zaskoczona krzyknę: „Zobaczcie!!! Nasturcje!!!”

Może warto zaskakiwać samego siebie.
Samemu sobie robić niespodzianki.
Może warto czasem coś zapomnieć, by pewnego dnia odkryć to na nowo. To same, a jednak inne.
Książkę. Stary list od przyjaciela. Pocztówkę z dzieciństwa. Zasuszony liść nabrzmiały od wspomnień. Pukiel włosów dziecka. Własny rysunek sprzed miliona lat. Notatkę na marginesie książki, która jest jak podróż w głąb siebie.

Moja mama porządkuje strych naszego rodzinnego domu.
Królestwo rzeczy zgubionych i zapomnianych.
– Znalazłam moją starą sukienkę sylwestrową – mówi z rozmarzeniem.
– Tę chabrową, z której wycięłam kiedyś kwadrat na sukienkę dla lalki? – pytam podekscytowana.
– Znalazłam jesionkę taty – mówi dnia następnego – Aż się rozpłakałam.
Pamiętam tę jesionkę. W czasach kryzysu, gdy nie miałam kurtki na zimę, znalazłam ją i nosiłam razem z białym szalem, lansując nową modę w szkole.
– Znalazłam beciki, w których was chrzciliśmy… wasze zeszyty szkolne… sukienkę szytą u sąsiadki krawcowej…
– Mamo – krzyczy najstarsza z moich córek – Ja ją przerobię i będę nosiła. Jest bardzo ładna.

Urok rzeczy ukrytych, zapomnianych i odnalezionych na nowo.
Urok kwiatów posianych i zaskakujących pewnego dnia.
Urok myśli odłożonych na bok na jakiś czas i nagle rozbłyskujących jasnym płomieniem w głowie.
Urok tajemnicy.

Jej nasiona rozsiane w życiu.

O ruttka

Szczęśliwa żona od 25 lat, mama czwórki dzieci, w tym trójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi. Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni. Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na nasiona tajemnicy

  1. Rivulet pisze:

    Też tak sypię nasiona i zapominam 🙂 A na szafie mam pudło z pamiętnikami, listami, pamiątkami, nie zaglądałam tam od lat… Kiedyś otworzę z dziećmi 🙂

  2. ruttka pisze:

    Ja mam dwa pudła pod łóżkiem?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *