droga – na Golgotę

 

Ci z Was, którzy znają mnie dłużej wiedzą, że zawsze w czasie Wielkiego Tygodnia ja i moja rodzina doświadczamy jakiegoś cierpienia. Czasami precyzyjnie zaczyna się w Niedzielę Palmową i trwa do Wielkiej Soboty. Przeżywamy Krzyż nie stojąc z boku, lecz jakby od środka. To trudna łaska, ale łaska.

W tym roku krzyż przyszedł wcześniej.

Kilka dni temu mój mąż miał w nocy atak bólu. Nie działały tabletki. Na pogotowiu dali zastrzyk. Okazało się też, że od kilku dni w moczu jest krew. Czasem była sama krew. Duży skrzep zablokował pęcherz i mąż znalazł się na oddziale ratunkowym. Zrobiono USG.

  Lekarze zdiagnozowali u mojego męża Michała duży guz na nerce. 12-centymetrowy. Większy niż sama nerka.

Czekamy na kolejne badania. Operację.

I… ogromnie prosimy Was o modlitwę, bo potrzebujemy Szymonów, którzy pomogą nam iść naszą drogą krzyżową za Jezusem.

Tak wiele osób już się za nas modli, ale postanowiłam poprosić także Was, bo wielu z Was traktuję jak przyjaciół.

W naszych sercach nic się nie zmieniło. Ufamy.

 

 

 

 

 

O ruttka

Szczęśliwa żona od 25 lat, mama czwórki dzieci, w tym trójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi. Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni. Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Wszystko. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *