Wszystko się budzi.
Dziewczynki polują na biedronki. Niemrawe jeszcze stworzonka biorą na dłonie, przenoszą z miejsca na miejsce, zachęcają do lotu.
– Biedronki już się obudziły. – mówi Ala pochylona nad kępką mchu spod którego wyszły w nakrapianych sukienkach.
– Taaak. – potwierdza tonem znawcy Laurka – to już musi być prawdziwa jesień skoro się obudziły.
Dni są zmienne i czasem brak słońca. Ale ratujemy się:)
Dziś na spacerze słoneczna aura gwałtownie się zmieniła. Pociemniało, a z nieba prosto na nasze głowy sypnęły lodowe groszki.
– Granat!!! Granat!!! – ucieszyła się, zawsze gotowa na przygodę córeczka.
Granat. Można się rozerwać:)
A czapki zostały w domu.