Ella dzwoni zdenerwowana. Wybrała się za natchnieniem serca do Częstochowy, na Jasną Górę i w drodze powrotnej została nagle zatrzymana. Jeden pociąg miał opóźnienie. Drugi nie poczekał na pasażerów. Została zmuszona do szukania noclegu w obcym mieście, do jedzenia sucharów i bardzo porannego wstania na inny pociąg.
– Jeśli zostałaś zatrzymana, to nie bez powodu. – mówię jej, gdy wylała już cały swój żal – Rozejrzyj się, może już dziś zauważysz dlaczego.
– Nie, no ja wiem… – przeskakuje szybko na inne tory myślenia.
– Może masz kogoś spotkać, może komuś pomóc, a może groziło ci niebezpieczeństwo… – podpowiadam.
– Może nawet nigdy nie dowiem się dlaczego – mówi już spokojniejsza.
– Tak, nie zawsze się dowiadujemy… – przyznaję,
„ale to z nie znaczy, że zatrzymanie nie miało sensu” – domyślam sobie w głowie, pomna na swoje własne zatrzymanie w biegu i przestawienie na bocznicę na kilka tygodni:)
Gdy zdarza się coś takiego, dziwnego i nieujętego w nasze misterne plany, warto wziąć kilka głębszych oddechów i rozejrzeć się wkoło…
zanim napiszemy skargę na przewoźnika:) albo zażądamy odszkodowania od tego, który nie posypał piaskiem lodu:)
„… myśli moje nie są myślami waszymi, ani wasze drogi moimi drogami” – mówi Wielki Drożnik zamykając nam czasem szlaban tuż przed nosem.