To był ogromnie ważny dla mnie rok.
Nigdy wam o tym nie pisałam, bo to wielka tajemnica każdego ludzkiego serca.
Chcę jednak byście wiedzieli, że pewnego dnia, ponad rok temu, przebudziłam się.
Czułam się czymś bardzo spętana i nie miałam już siły, by iść dalej. Wtedy poprosiłam o modlitwę. Ksiądz położył na mnie ręce i…
Tego, co się później stało w moim wnętrzu i życiu nie da się opisać. Ci, którzy doświadczyli kiedykolwiek takiej łaski, wiedzą o czym piszę. Tym, którzy nie doświadczyli, nie potrafię żadnymi słowami opisać. Uwierzcie mi tylko, że w ciągu sekund Bóg jest w stanie zniszczyć zło i przywrócić pokój i zdrowie, spadają zasłony z oczu, kajdany z chrzęstem opadają z nóg.
Dlaczego teraz o tym piszę, skoro milczałam cały rok?
Bo wiem, że ostatnio w podobny sposób obudziło się wielu ludzi. Być może wielu z Was. I wiem, że to nie jest przypadek. Bóg przechadza się między nami i nas po kolei dotyka. Matka głaszcze nas po policzku i szepce: Już ranek. Czas wstać, kochanie.
Przecieramy oczy ze zdumienia, a serca w nas pałają. Ale nie dano nam tej łaski, byśmy siadłszy w domowym zaciszu grzali przy niej własne dłonie. Dlatego do tych, którzy jeszcze śpią, wołamy: Wstańcie! Módlmy się! Módlmy się, módlmy się , módlmy się.
Każdy jak umie. Nieustannie. W każdej chwili. Ustami, czynem, postem, wyrzeczeniem, myślą. Gotując obiad, jadąc autem, spacerując, stojąc przy linii produkcyjnej, siedząc za biurkiem, stojąc w kolejce, czuwając nocą nad chorym dzieckiem, w kaplicach, w domach, na ulicach, w szpitalach, w zdrowiu i chorobie. Nieustannie. Pokornie. Tak jak każdy z nas umie.
Zbudźcie się wszyscy śpiący święci tej ziemi! Waszą modlitwą obudzicie wszystkich śpiących obok was. Niech iskra modlitwy rozlewa się w pożar. Niech zapłonie wszystko od modlitwy.
Znacie legendę o rycerzach śpiących pod Giewontem?
Ludzie mówią, że śpią już od setek lat gotowi na wezwanie, by zbudzić się, gdy nadejdzie czas walki o to, co najważniejsze. To piękna legenda, ale czy rozumiecie, że mówi o nas? Bo to my Polacy jesteśmy rycerzami śpiącymi pod twardą skorupą kamienia. I to my mamy się obudzić do walki. A naszą bronią, jedyną skuteczną w tym starciu, jest modlitwa.
Rycerze spod Giewontu! Wstańcie! Już czas! Budźcie tych, którzy śpią głębszym snem!
Módlmy się. Uzbrójcie się w różaniec, nie rozstawajcie się z nim. To nasz oręż przeciw księciu tego świata.
Już ranek. Czas wstać, kochanie.
Bardzo dziękuje za ten artykuł, pozdrawiam serdecznie 🙂