ja i moja dolina

 

Umiem rysować, ale nie tak, by zdołać przedstawić obrazy, które mam wymalowane w głowie, które śnią mi się po nocach i nawiedzają wtedy, gdy usta szepcą modlitwę. Te obrazy są tak piękne, że z trudnością szkicuję je słowami. Brak mi barw, pojęć, ciepła, światła.

Kiedyś opisałam jeden z nich. Moje miejsce. Moje niebo. Chyba na starym blogu.

W tym roku dostałam piękny prezent od Anett, która z równą gracją posługuje się kreską i kolorem jak słowem.

To ja. Bezpieczna w Jego dłoniach. Tam zmierzam kolejny już rok mego życia. Do spokojnej doliny w zagłębieniu Jego dłoni. 

 

 

 

Poznacie mnie po lazurowej sukience i ciemnym warkoczu.

 

Anett, dziekuję:)

 

 

 

O ruttka

Szczęśliwa żona od 25 lat, mama czwórki dzieci, w tym trójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi. Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni. Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Wszystko. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *