Rzadko kupujemy wędlinę w sklepie, ale w związku z faktem, że nasza, swojska się skończyła ( dla zainteresowanych animalsów – tak, ze świnki z uboju prawie rytualnego:), Miś kupił kawałek mielonki na kanapki.
A w kupczej mielonce, jak to w mielonce znaleźć można cuda:)
Zaaferowana Laurka przybiega z kanapką w jednej, a czymś tam – w drugiej rączce. Piąstkę rozluźnia, prezentuje tajemnicze, wyplute wcześniej coś i obwieszcza:
– W mielonce był taki mały kościotrupek.
Raczej kawałek kościotrupka sądząc po rozmiarze:)