Jakiś czas temu Laurka chorowała. Trzy razy dziennie dostawała porcję syropu przeciwwirusowego.
– Dałeś jej drugą porcję? – pytam mężulka po obiedzie.
– Nie, jeszcze nie.
– Jesce mi nie dał dlugiej polcji – podchwytuje skwapliwie córka, wbijając wzrok w pudełko z ptasim mleczkiem spoczywające – jak to u nas – w nieosiągalnych rewirach szczytu lodówki.
Jedni nazywają to porcją, inni – DZIAŁKĄ:)
O ruttka
Szczęśliwa żona od 25 lat, mama czwórki dzieci, w tym trójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi.
Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni.
Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii
Wszystko. Dodaj zakładkę do
bezpośredniego odnośnika.