zmiana zawodu

 

Czesze mnie i paple.

Przypina spinki, a każdą koronuje stęknięciem, bo dusi z całej siły. Zakłada opaskę jednym końcem prawie celując w oko i paple. Wytrzymuję wszystko, bo uwielbiam jak ktoś mi przekłada włosy, nawet gdy jest to na pograniczu ich wyrywania:)

– Mamo, chciałabyś być flyzjelem? – pyta.

– Chyba nie.

– Ale flyzjezy są fajni – przekonuje – Mają dużo zecy do pracy. – dodaje mało przekonujący argument i wciska kolejną spineczkę.

– Aaa – przypomina sobie najważniejsze – I nie musą codziennie wstawać.

– Nie muszą? – jestem zaskoczona – A co wtedy robią?

– Nic. Po plostu śpią i śpią i śpią cały dzień.

 

A, to odwołuję. Chcę być fryzjerem:)

 


O ruttka

Szczęśliwa żona od 25 lat, mama czwórki dzieci, w tym trójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi. Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni. Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Wszystko. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *