Czasem się zdarzają pytania iście filozoficzne.
– Mamo, a miłość to co? – zaczyna Laurka.
– Hmmm. – zaczynam się głęboko zastanawiać.
Głęboko acz – jak się okazuje – niepotrzebnie, bo pociecha odpowiada sobie sama. Widocznie pytanie było i filozoficzne i retoryczne jednocześnie:)
– Miłość to śmiech, kiedy ktoś zaklywa usta i tak się śmieje. – wygłasza uroczyście, demonstrując przy okazji odpowiedni gest.
Definicja miłości według Laury.
Gdy ktoś zakrywa usta i chichocze to może być tylko miłość pensjonarki:)