piąte krzesło u stołu

 

 

 

Stół dla tak licznej rodziny musi być wyposażony w wiele miejsc postojowych.

Niestety, gdyśmy go kupowali kilka lat temu, w komplecie znajdowały się tylko 4 krzesła. Przez jakiś czas to wystarczyło. Potem obywaliśmy się przy pomocy taborecików dostawianych, gdy rodzina – zwykle raz w tygodniu, w niedzielę – w pełnym składzie zasiadała do obiadu. Stół wyjeżdża wtedy na środek, a taborety ustawiane są przy jego krańcach.

Ciągle jednak śniło mi się po nocach krzesło a’la fotel tatusia Muminka ( takie z bocznymi poręczami), które stałoby na stałe z czoła stołu i zachęcało do liczniejszego i dłuższego biesiadowania. I oto – zupełnie niespodziewanie – nadarzyła się okazja . Znalazłam krzesło, podobne do tego ze snów, w sklepie z holenderskimi meblami. Śliczne, w jasnym drewnie, tapicerowane i dostojne niemal jak tron królewski.  Krzesło trafiło do naszej zielonej kuchni. Od razu oczywiście wszyscy członkowie rodziny orzekli zgodnie i chórem:

To dla mnie.

I byłby to pewnie pierwszy raz, kiedy wszyscy byli zgodni co do jednego, gdyby jednocześnie nie było to sześć wzajemnie wykluczających się praw własności.

I tak powstał mały problem, chwilami urastający do rangi wojen domowych podjazdowych:)

A może – podsiadanych:)

Zaraz też pojawił się problem drugi.

Mężulek po bliższych oględzinach uznał, że krzesło nazbyt góruje nad pozostałymi.

– Utnę mu nogi i będzie niższe. – zaoferował ku zgorszeniu reszty familii.

Najbardziej jednak wzburzona była córka najmłodsza, czemu dała wyraz w tych słowach:

–  Nie dośtanie wtedy do podłogi!!!

 

Co racja, to racja.

Arystokracie nie ucina się nóg:)

 


O ruttka

Szczęśliwa żona od 25 lat, mama czwórki dzieci, w tym trójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi. Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni. Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Wszystko. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *