Normal
0
21
false
false
false
MicrosoftInternetExplorer4
– To nie w poziątku – stwierdziła
Laurka maczając truskawkę w białych kryształkach cukru.
– Co jest nie w porządku? – chce
wiedzieć mama.
– Źe lośliny się musią ziegnać. – tonem
wykładowcy uczelnianego kontynuuje dwulatek.
Truskawka ląduje pomiędzy słowami
w sam środek buzi.
Mamusia nie jest bynajmniej
zaskoczona takim toczeniem się pogawędki.
Najmłodsza latorośl rodzinna znana
jest jako mistrzyni wypowiedzi
absurdalnych.
Krótkich bajeczek o zaskakujących
wątkach też.
– Opowiedz bajkę o lisku. – prosi
brat układając się obok maluszka.
– Dobzie – zgadza się uprzejmie
poproszona osóbka i z miną zdradzającą głęboki namysł zaczyna:
– Ludy Felek nie móg źlobić kupy, poniewaś… – tu
– dla zbudowania napięcia bajarka zawiesza głos w próżni i po chwili dodaje-
kupa była twalda.
Rude Felki tak już mają:)
– Ala obierz cebulę i pokrój. –
uprasza się najstarszą pociechę.
Krótkie zdanie jest jak iskra
padająca na stóg siana i stanowi zarzewie kolejnej opowieści.
– Andzielinka pokloiła ciebuli … –
zaczyna dwulatek i dla kurażu popija truskawkowego kompociku – ciebuli takiej
wygolonej i takiej więksiej .– kończy zaskakująco jak zwykle.
Czy ktoś słyszał o wygolonej
cebuli?
My tak.
Dzięki Laurce i jej opowieściom
wciąż wspinamy się na coraz wyższe gałęzie abstrakcji. A na tych gałęziach
musimy wykonywać coraz bardziej karkołomne wygibasy myślowe:)
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:”Times New Roman”;
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}