o lizakach i kielichu

Normal
0
21

false
false
false

MicrosoftInternetExplorer4

I znowu szykujemy się do krótkiego
wypadu. Ala wróciła z zimowiska, ale resztę naszych skarbów musimy odzyskać, a
te za górami za lasami.

Rozjazdowe te nasze ferie,
spakowane, nawalizkowe.

Ale wczoraj był dzień stacjonarny.

Tyle tylko, że spacerek sobie
ucięliśmy we czwórkę, gdy dzień już się bełtał z nocą. Ślisko i mróz delikatnie
podszczypywał. Laurka odkryła nowe oblicze zimowej scenerii – nogi ni z tego ni
z owego rozjeżdżają się na boki. Na szczęście jest holownik tatuś, który w
mocnej pewnej dłoni małą niebieską rękawiczkę ściska.

A Alusia tymczasem z mamą wędruje.
Wysoka, smukła bierze mnie pod ramię. Przy niej wiem dokładnie ile mam lat. Nie
oszukam nikogo dżinsami i młodzieżowym kożuszkiem, ani zupełnie
niedystyngowanymi próbami ślizgania się na lodzie.

– A co kupimy? – rzuca niewinne
pytanie tatuś, a niebieska rękawiczka skwapliwie odpowiada:

– Liziaka.

Zawsze tak kończą się nasze
spacery.

Słodką puentą lizaka.

Brniemy więc przez gęstniejący
granat w kierunku sklepu, który prawie nic nie zmienił się od czasów głębokiego
komunizmu.

Choć nie! Zmienił się!

– Teraz już nigdzie nie można
kupić takiego dużego czerwonego lizaka o smaku lizakowym. – utyskuję,
odmrażając w pamięci doznanie z dzieciństwa.

 

No i rzeczywiście nie ma.
Wszystkie lizaki są albo truskawkowe, albo coca-colowe, albo jakieś inne, ale
lizaka o smaku lizaka na stanie brak.

 

– Co chcesz? – zadaje pytanie
mężulek.

– Nic. – odpowiadam.

– Chcieś NIĆ?!!!! – podchwytuje z
niemożebnym zdumieniem niebieska rękawiczka:)

 

Czasem tak. Czasem po prostu chcę
nic:)

 

 

 

Słowo na dziś ( i jutro):

 

„Pan jest moim pasterzem, nie brak
mi niczego”
    [psalm 23]

 

Myślę, że większość ten psalm
lubi, a pewnie niewielu jest takich, którzy nigdy go nie słyszeli.

Pierwszy – jak sądzę- w rankingu
popularności. Kiedyś śmiałyśmy się z koleżankami po wykładach z filozofii, że
powinien on brzmieć tak:

„Pan jest moim pasterzem, nie brak
mi Nietschego”🙂

 

Jeden wers z tego psalmu jest dla
mnie szczególny:

 

„mój kielich jest przeobfity”

 

Zrozumiałam jego sens po wielu
wielu latach niezgody na swoje życie.

Teraz z radością powtarzam, że
kielich, jaki dla mnie przygotowano, zaskoczył mnie bogactwem treści, smaku i
aromatu.

 

Są w nim wszystkie smaki, nawet
lizakowy:)


/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:”Times New Roman”;
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}

O ruttka

Szczęśliwa żona od 25 lat, mama czwórki dzieci, w tym trójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi. Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni. Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Wszystko. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *