Koło płota rośnie agrest
Miałam chłopa – pies go zagryzł
– usłyszałam ludową przyśpiewkę w Teleekspresie i się zaczęło.
Mój umysł humanisty nie zdzierżył i doznał samozapłonu:)
Koło studni rośnie lipa
Potem kot wydrapał ślipia – zapiałam na ludową nutę.
Koło domu rośnie dynia
Będę sama gospodynia. – rzewnie piosnkę zakończyłam.
Tu inwencja twórcza postanowiła nie szczędzić reszty rodziny.
Leży pestka pod arbuzem
Nasza Nusia jest łobuzem.
Gęga gąska z całym stadkiem
Że Alusia jest niejadkiem.
Chłop zasiewa pole prosem
A nasz Dusio ciąga nosem.
Ma Laurunia loczki złote
Będzie na obrączki potem.
Rodzinka najpierw pękała ze śmiechu, a potem dołożyła swoje trzy grosze.
A na ścianie nie ma pstryczka
Moja żona – długa tyczka.
Więc w odwecie:
Stoi koza obok chaty
A mój mężuś jest brzuchaty.
I tak prześpiewaliśmy pół niedzieli.
Ludzie to kiedyś wiedzieli jak się bawić i inteligencję rozwijać.
Siadywały se kumoszki kołem, pierze darły na pierzynę dla młodych państwa, bo zapowiedzie już szły, a po Wielkiejnocy wesele się rychtowało i se wydumywały przyśpiewki naprędce.
I na co komu radio i telewizja? 🙂