Normal
0
21
false
false
false
MicrosoftInternetExplorer4
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:”Times New Roman”;
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}
– Mamo, wiesz co chcę pod choinkę od Mikołaja? – pyta Dusio,
który rok temu został uświadomiony co i jak i gdzie należy składać podania
odnośnie prezentów. ( ciężka to była dla nas decyzja, ale z dwojga złego
woleliśmy wybrać opcję: „rodzicielska rozmowa” niż opcję” szydzenie kolegów”)
– No co? – okazuję zainteresowanie, bo jestem – szczerze
mówiąc – „ w kropce” odnośnie prezentu dla syna jedynego.
– Kominiarkę i latarkę – wypala jedynak, a moja głowa
zaczyna snuć wizję rodem ze scenariusza filmów gangsterskich.
– Ale wiesz, że Mikołaj
nie daje głupich prezentów. – próbuję resocjalizacji zanim będzie za
późno.
– Ale dlaczego taki jest głupi?
– Synu, bo kominiarkę i latarkę sprzedają tylko w zestawach
z łomem!!! – tym razem ton zmieniam na komiczny.
Po południu mąż wraca z zakupów.
– Kupiłem Dusiowi na prezent taką fajną latarkę –
konspiracyjnie szepce mi na ucho.
– A kominiarka i łom? – przypominam usłużnie:)