dziecinada

Normal
0
21

false
false
false

MicrosoftInternetExplorer4

st1\:*{behavior:url(#ieooui) }

/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:”Times New Roman”;
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}

  No i w co się bawiłyście
u Pati? – pytam Alę, która wróciła od koleżanki.

– Nie powiem – płoni się córka.

– Może paliłyście papierosy? – żartuję sobie, bo ostatnio
wybuchła w jej klasie afera papierosowa.

– Nie – śmieje się Ala.

– Więc w co się bawiłyście?

– Nie powiem – jeszcze bardziej rumieni się – bo to takie
dziecinne – tłumaczy.

– Pewnie ssałyście smoczki, albo zakładałyście pampersy –
zgaduję.

– Nie, nie aż tak dziecinne – śmieje się mała córeczka.

– Pooowiedz. Komu powiesz jak nie rodzonej mamie? – apeluję.
Przecież widzę, że chce powiedzieć.

– Bawiłyśmy się w ślub z miśkiem.

– A kto wychodził za mąż?

– Najpierw Pati, potem ja. Babcia dała jej resztki starych
firanek i upinałyśmy z nich suknię , bolerko i welon, a miśka ubrałyśmy w
czarną bluzeczkę Pati i krawat – płynie opowieść jak potok. Jednak mam intuicję
: chciała powiedzieć:)

  To bardzo fajna
zabawa. – mówię i przypominam sobie jak z siostrami przebierałyśmy się w starą
suknię ślubną mamy, a pana młodego naturalnych rozmiarów zszyłyśmy i
wypychałyśmy ze starych spodni, bluzki, skarpetek. A głowę miał od starego
miśka. Miałam wtedy około 20 lat, Amelia – 19, a Lena – 15.   Oburzyliby się nasi mężowie, gdyby ujrzeli swój prototyp:)

Dziecinna zabawa?  🙂

 

Lepsza taka dziecinna zabawa niż bawienie się w dorosłego z
papierosem w ustach.

O ruttka

Szczęśliwa żona od 25 lat, mama czwórki dzieci, w tym trójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi. Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni. Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Wszystko. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *