3 x A

Normal
0
21

false
false
false

MicrosoftInternetExplorer4

/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:”Times New Roman”;
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}

Adaptacja, akomodacja, aklimatyzacja.

 

Nasze życie przewróciło się do góry nogami, potem na lewy
boczek, na prawy, przekoziołkowało na brzuszek… Rozkręciło się wszystko,
zawirował świat, w oczach pociemniało, w głowie zaszumiało.

Ale… przyzwyczaimy się, przystosujemy do zmiennych warunków
bytowania, choć stanowczo lepiej radzą sobie z tym dzieci. Im człowiek starszy,
tym mniej ma ochotę stawać na głowie czy furkotać na karuzeli.

Nusia zachwycona zerówką i panią i kolegami i koleżankami i
placem zabaw i książkami i plecakiem i piosenkami i… Długo by jeszcze
wymieniać.

Dusio i Ala patrzą na siostrę z lekką dezaprobatą. No bo
czym tu się ekscytować, szczególnie około godziny 6 rano, gdy trzeba zwlec się
z łóżka i wybrać do szkoły. Wyyyyybrać:)

Entuzjazm Nusi i mnie się nie udzielił, a jeśli już czymś
się zaraziłam od niej to katarem, który zbiera swoje pierwsze żniwo w szkole. Niestety
Laurcia zachorowała najmocniej, bo doszło zapalenie uszka.

Miś i Lucia zostają w domu póki ja nie wrócę. Na szczęście
wracam zwykle koło południa, na obiadek i spanko niemowlaczka. Spanie z
nieodłącznym cysiem w buzi. Późne popołudnia często są zajęte a to jakąś radą,
a to zebraniem, a to naradą, a to spotkaniem w sprawie jakowejś. A spraw takich
na początku roku szkolnego w placówce oświatowej jest co niemiara. Papieru
zadrukowanego też. Nieekologicznie przetwarzamy więc hektary drzew w sterty
dokumentów, które nikomu nie potrzebne latami zalegają szafy pancerne i regały
sekretariatu. Papierologia pochłania nas czasem tak, że zapominamy, że praca
nauczyciela to nauczanie, a nie drukowanie. Poza tym zmian cała masa. Nie wiem
czy to ja tak się cofnęłam przez te półtora roku przerwy w pracy, czy świat tak
wyskoczył do przodu jak dziki koń.

 

Ale i do tego przywykniemy. Zdolności akomodacyjne człowieka
są przeogromne:)

Miś dla odmiany głównie kursuje na trasie dom-szkoła,
szkoła-dom, dom-działka, działka-dom. Dowożenie i odwożenie trójki dzieci
+  córeczka Leny + kolega Ali to już
praca na pełen etat. Na lodówce wiszą ostentacyjnie cztery plany :Nusi, Ali,
Dusia i mój. Wiszą i kpią sobie z nas całkowitą niezbieżnością. Dzień trwa od
rana do nocy. Zaczyna się śpiewem Misiowej komórki o 6 rano i finiszuje
odbieraniem Nusi ze szkoły o 6 wieczór.

W międzyczasie pranie, sprzątanie, prasowanie, gotowanie,
odrabianie prac domowych, przygotowywanie do lekcji, wymyślanie prac na
konkursy plastyczne, zakupy.

– Mamo, oddam mojej pani jakiś twój naszyjnik – oświadczyła
mi właśnie Nusia.

I czego ja doczekałam:)

Karuzela.

Wiruje mi w głowie nawet wtedy, gdy światła pogasną, dzieci
zasną i jedynym odgłosem dochodzącym z zewnątrz jest przekomarzanie komarów.
Chciałabym się zatrzymać, ale im szybciej wiruje karuzela tym więcej siły
trzeba mieć by to przerwać. Poczekam więc aż sama zwolni biegu, nieco ucichnie
i pozwoli mi wysiąść i odetchnąć.

Oby niedługo.

O ruttka

Szczęśliwa żona od 25 lat, mama czwórki dzieci, w tym trójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi. Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni. Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Wszystko. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *