prowadzeni

 

2 luty – Święto Ofiarowania Pańskiego.

Czego dziś możemy sobie życzyć z tej okazji?
Chyba tego, co miał Symeon : byśmy natchnień Ducha nie lekceważyli.
Byśmy Go słyszeli, usłuchali i poszli tam, gdzie nas prowadzi.

A On nie działa wedlug schematów. Widać to w tych dwojgu, którzy czekali w świątyni na Pana, dwie różne postaci, dwie różne historie, dwa różne wezwania, ale cel ten sam.

Nie ma dwóch takich samych życiorysów, takich samych dróg. Duch działa szalenie zdumiewająco, nieszablonowo, zaskakuje, wymyka się ludzkiej logice, czasem meandruje jak rzeka, a my z Nim. Bywa, że wydaje się nam to Jego prowadzenie błądzeniem, ale tak nie jest.
Czy ludzie nie pukali się w głowy, gdy Symeon twierdził, że nie umrze, dopóki nie ujrzy Mesjasza? Czy nie naigrywali się z naiwności Anny, gdy codziennie odwiedzała świątynię zamiast poszukać męża?

Wystarczy zaufać Ręce, Która prowadzi.
Nawet, gdy prowadzi w kierunku, którego byśmy się nie spodziewali. Nawet, gdy plan, który rozpościera przed nami uważamy z góry za przegrany.
On już udowodnił nie raz, że w słabości siła, a zwycięstwo umie wyprowadzić z porażki. Końce czegoś są dla Niego początkiem czegoś nowego i lepszego, a śmierć progiem nowego życia. Z łez wyprowadza śmiech, a pustynie zamienia w pojezierza. Lament w taniec, a żałobę w wesele, wyschnięte kości obleka ciałem, a dziewica rodzi syna…

Więc tak – byśmy natchnień Ducha nie lekceważyli:) To ulubione wezwanie mojego męża z Litanii do Ducha Świętego. Tyle razy mi już o tym mówił jak te słowa go poruszają i przynaglają.

Bo Duch już taki jest. Nie daje spokoju. Nie odpuści, dopóki nie uczyni tego, co postanowił.

Tak jak nie pozwolił mi zasnąć dziś w nocy dopóki tego nie napisałam:)

 

O ruttka

Szczęśliwa żona od 25 lat, mama czwórki dzieci, w tym trójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi. Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni. Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

2 odpowiedzi na prowadzeni

  1. Alicja M.M. pisze:

    Nie odpuści, nie da spokoju… bo Mu na nas zależy.

  2. ruttka pisze:

    tyle lat już żyję, a wciąż mnie to zadziwia – do jakiego stopnia Mu zależy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *