Po kilku dniach choroby wróciłam do moich maluchów w przedszkolu. Witają mnie piskami i tupotem nóżek, ściskają z calych sił. Siadamy w kółeczku na kolorowym dywanie, robimy miejsce dla wszystkich.
– Większe kółeczko, większe kółeczko – powtarzamy na zmianę z Bogusią.
Mały rwetesik, szuranie po dywaniku, rozglądam się czy wszyscy już mają miejsce i nagle dostrzegam jak oczy małej Zosi przywołują mnie, a jej usteczka układają się w wyraźne literki.
– Wiesz, że cię kocham? – szepcze do mnie uśmiechnięta.
– Ja też ciebie kocham – odszeptuję.
Nikt nie uslyszał, nikt nie zauważył. Tylko my dwie. Mrugamy oczkiem, a nasze uśmiechy przelatują cichutko jak motyle nad głowami innych.
I już.
To takie proste.
Cały dzień noszę te słowa w sercu i pamięci, a wiem, że będą mnie syciły jeszcze długie miesiące i lata.
Ja też Ciebie kocham.
Piękne 🙂
A ja życzę wszystkiego najlepszego z okazji Dnia Kobiet:) Święto trochę rachityczne, ale w szkole to też bardzo miły moment:)
Tak, w szkole 8 marca jest zupełnie inaczej. Jakoś tak radośniej i odświętniej. Wszędzie kwiaty i czekoladki.
Wszystkiego najlepszego kochana🌹🌹🌹