wiry

 

Dzwoni wieczorem teściowa.
– Ruttko, oglądalam właśnie wiadomości w telewizji i mówili, że u was dziś w nocy mają być gwaltowne burze, wiatr, podtopienia, tam niedaleko była trąba powietrzna, powyrywała drzewa, dwie trzecie domu zburzyła komuś… – niepokój wylewa się z jej każdego słowa.
– Dobrze – mówię – Dziękuję, że mama ostrzegła, zabezpieczę kwiatki i wystawimy Maryję w okno, bo przecież i tak rękami trąby powietrznej sama nie zatrzymam jak przyjdzie – żartuję żeby rozładować grozę kumunikatu.
– No tak – potwierdza głos z drugiej strony słuchawki.
I przechodzimy w rozmowie do przyjemniejszych spraw.

* * *

Znajomi z czasów studiów wysyłają link do filmu na Yt z naglącą sugestią :
” Obejrzyjcie zanim usuną!!!”
Niezbyt chętnie oglądam i słucham pobieżnie. Jest z serii tych spiskowych, które z mężem określamy ironicznie „mają nas”.
Film ostrzega, że masoneria doprowadzi wkrótce do całkowitego zniszczenia Kościoła, a papież Franciszek jest jednym z „nich”.
Niektóre posunięcia głowy Kościoła i mnie się nie podobają, nie wnikam, ale … gdyby nawet…
– ” A bramy piekielne go nie przemogą. Temu ufam. ” – odpisuję znajomym od linka.
Lakonicznie odpowiadają, że oni też.
Chyba nie o taki efekt im chodziło:)

* * *
Mój lekarz wygląda jak oszalały ze strachu. Pokazuje mi kolejne filmiki, jakieś wykresy, udowadnia, że maseczka to symbol niewolnictwa, że jacyś „oni” zaprogramowali moją śmierć jeśli się zaszczepię, wszystko jest ukartowane.
On się miota, warczy, przekonuje, a ja przypominam sobie wtedy historię św. Antoniego, gdy zjadł zupę, którą miał być otruty i …przeżył, bo Bóg tak chciał.
Więc nawet jeśli…
… Bóg jest większy i od ciemności i od masonerii, od zła, perfidii.



Czym są ludzkie knowania wobec Jego zamysłów?
Czym ziemskie żywioły wobec mocy z nieba?
Czym zło wobec Jego Miłości?

– Ufaj. Czy myślisz, że zabraknie Mi mocy, by się z tym uporać? Że zabraknie Mi mądrości, by to rozwiązać? Że coś wymknęło Mi się z ręki? Umknęło Mojej uwadze? – powtarza mi raz po raz, spokojnie i z uśmiechem.



„Niech się nie trwoży serce wasze ani nie lęka…”




O ruttka

Szczęśliwa żona od 25 lat, mama czwórki dzieci, w tym trójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi. Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni. Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 odpowiedzi na wiry

  1. Rivulet pisze:

    Uff… Uff… Uff…
    Dobrze jest ufać 😉 <3

  2. Beata pisze:

    Jam zwyciężył świat bardzo często powtarzam sobie te słowa i robi mi się w sercu jakoś ciepłej😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *