Pojedyncze białe piórka śniegu wirują w powietrzu, ich powolny lot sprawia, że większość płatków rozpływa się w powietrzu, zbyt ciepłym.
Dochodzę do bramy, tej, za którą ścieżka biegnie w las. Czapeczki śniegu otuliły górną żerdkę bramy jak ozdobna koronka. Zbliżam się i chucham delikatnie w zimny puch. Jeden ciepły oddech i znika, odsłaniając drewno.
Patrzę zachwycona jak małe dziecko.
Chucham znowu.
Jeden ciepły ludzki oddech tyle potrafi zmienić.
Jeden ciepły ludzki gest…
jeden ciepły ludzki uśmiech…
jedno spojrzenie…
ciepłe serdeczne słowo…
Nie doceniamy jaką nosimy w sobie moc zmieniania świata, gaszenia ciemności, roztapiania lodów, przekraczania granic.
Lubię ostatnio wychodząc ze sklepu, z urzędu, poczty, od lekarza rzucać już na progu, zaraz po „do widzenia” :
– I miłego dnia życzę.
Zaprawiam to zdanie szczyptą uśmiechu.
I ta nagła zmiana w oczach, twarzy, głosie drugiego człowieka. Zupełnie jak chuchnięcie ciepłem w bryłkę lodu.
I miła myśl : może zmieniłam temu człowiekowi dzień na lepszy? jednym zdaniem.
– I nawzajem – słyszę.
Zawsze.
* * *
Tego nam dzisiaj trzeba, zmęczonym epidemią, problemami finansowymi, niepewnością jutra, złymi wieściami, które sączą się jak ropa z rany ze wszystkich możliwych odbiorników.
Tego nam właśnie trzeba – odbrobiny wzajemnej życzliwości.
Ciepłego oddechu w mroźny czas.
po prostu się ucieszyć z czyjejś obecności…
Tak, ucieszyć się każdym drobiazgiem
Miłego dnia🙂cudownej niedzieli.
.
dziękuję Doroto:)