taniec dziewczęcy

Sobotnie popołudnie.
W blasku choinkowych lampek, w aromacie pomarańczy sunącym szarą wstążką znad zapachowego kominka stojącego pośrodku kuchennego stołu. W objęciach Franka Sinatry mruczącego bożonarodzeniowe przeboje.

Styczniowe okna wciąż szybko wypełniają się ciemnym naparem nocy. Lalcia zasłania je szybkim ruchem i reszta naszego spektaklu rozgrywa się już za zaciągniętymi kotarami w różnokolorowe kwiaty.

* * *

Młodsze córki siedzą przy olbrzymim stole i rozprawiają nad przekrojonymi czekoladowymi biszkoptami. Ala miesza w małym garnuszku resztki świątecznych świec. Roztapia je w wodnej kąpieli żeby zrobić nowe światło.
– Może dodać olejku zapachowego? – zastanawia się głośno.
Kiwam głową i podaję jej fiolkę z napisem: „Zimnyj swiet”. Nasz ulubiony zapach.
Wlewa kilka kropli.

Stoję obok niej i mieszam w drugim garnuszku dwie tabliczki czekolady.
W ” Silent night” Franka wrzyna się jazgot uruchomionego miksera. Nusia ubija kremówkę na masę do tortu. Za chwilę dodam do niej atłasową lśniącą noc, którą mieszam zwykłą łyżką w zwyczajnym garnku.
Na sitku obok wypiętrzają się wiśnie.
Bo to będzie tort węgierski. Urodzinowy.

W przelocie jak ptak łykam czerwoną herbatę dosłodzoną miodem.
Sinatra – jedyny facet w naszym towarzystwie – zaplątany w girlandy anielskich chórków.
Wylewana do misy cienka strużka czekolady zapisuje coś w nieznanym języku.
Wosk zastygający w szklaneczce jak bladoróżowy poranek.
Wijące się loki córki.
Czekoladowe okruszki na żółtym obrusie w kratę.
Odrobina tortowej masy na czubku nosa Lalci.

Czy trzeba czekać na nadzwyczajne chwile?
Czy wystarczy je po prostu dostrzec.

O ruttka

Szczęśliwa żona od 25 lat, mama czwórki dzieci, w tym trójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi. Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni. Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Bez kategorii. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

3 odpowiedzi na taniec dziewczęcy

  1. Agaja pisze:

    Zachwycają mnie malowane przez Ciebie – słowami – obrazy. Masz niezwykły talent.

  2. Ama pisze:

    Hej, Rutt, jak robicie knotek w domowo robionych świecach? Ja się na tym zatrzymałam na tym etapie.

    Torcik bardzo ładny, ciekawe kto dożył takich trzycyfrowych Urodzin : )

  3. ruttka pisze:

    Amo, my robimy te świeczki w szklanych pojemniczkach. Jak wosk zastygnie, wiercimy dziurę po środku i wkładamy knot ze sznurka bawełnianego, a potem zalewamy jeszcze raz woskiem. To nasz własny patent?
    A torcik jest mój, ale zabrakło nam świeczki z „6” wiec zrobiliśmy matematyczna łamigłówkę. No i jest śmieszniej ?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *