nawałnica

Normal
0
21

false
false
false

MicrosoftInternetExplorer4


Ozon.

Jego zapach wdychany z rozkoszą.

Deszcz.

Rzęsisty, miotany wiatrem, nerwowo
stukający palcami o wszystkie napotkane przedmioty. Barierki balkonu, dachy,
chodniki, liście drzew.

Dusio wystawia nagie plecy pod
zimne olbrzymie krople. Krzyczy z radości.

Laucia patrzy zdumiona, bo w sumie
niewiele jeszcze deszczów widziała.

Wszyscy stoimy na balkonie.
Nasiąkamy stukotem kropli, chłodem, zapachem deszczu.

Daleko głuche mruczenie burzy.

Zawsze lubiłam burze.

 Zawsze je obserwowałam.

O dziwo – z fascynacją, choć od
wczesnego dzieciństwa byłam uczona strachu przed burzą.

Pamiętam moją mamę zwiniętą w
kłębek w kącie przedpokoju – jedynego pomieszczenia bez okna. Tuliła nas
panicznie na kolanach. Mnie i Amelię – dwie małe dziewczynki o oczach jak
węgle.

Mówiła: Bóg gniewa się na nas,
dlatego są pioruny.

Nigdy w to nie wierzyłam. Burze
mnie ciekawiły nie przerażały.

Coś głęboko we mnie współgrało z
ich melodią. Wszystkie wewnętrzne burze łączyły się z nawałnicą za oknem. Ona
wyrażała to coś , co noszę pod skórą.

Tego samego szukałam w muzyce
Szopena, w tych wszystkich jego nieokiełznanych, podartych na strzępy nutach.
Moja krew płynie dokładnie w takim tempie. Kaskadami, zrywami, z przytupem
gromu. Prawie nikt o tym nie wie, bo… na zewnątrz…

– Ty chyba nigdy się nie
denerwujesz. Jesteś taka spokojna. – wciąż słyszę stereotyp na swój temat.

Wszystkie moje burze noszę w
sobie.

 

Kiedy poczuję ozon w powietrzu,
krew burzy się i pieni jak w górskim wodospadzie.



/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:”Times New Roman”;
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}

O ruttka

Szczęśliwa żona od 25 lat, mama czwórki dzieci, w tym trójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi. Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni. Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Wszystko. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *