krokodyla daj mi luby

Normal
0
21

false
false
false

MicrosoftInternetExplorer4

 

Wiosna to czas zalotów.

Każdy to wie.

Motyle baraszkują parami w
powietrzu. Samce ptaków stroszą skrzydełka i wyśpiewują oryginalne arie, znoszą
patyczki, kłaczki i smaczne kąski po to tylko by uwieść jakąś piękną.

Nawet zazielenione gałązki zdają
się tulić do siebie na drzewach. Wszystko grucha, ćwierka, adoruje, miłością
pała.

Przytulonych par nastolatków na
ulicy jakby nasiali, dziewcząt kolorowych chichoczących przechadzają się
tabuny, wyrostków dzikimi porykiwaniami odprowadzane.

 

Dlaczegóż więc byliśmy zdziwieni,
gdyśmy dnia pewnego usłyszeli Nusiowe wyznanie?

 

– Dziś Wiktor mi się oświadczył.
– powiedziała z uśmiechem sfinksa.

– Jak to się oświadczył? – nie
mogłam uwierzyć uszom.

– No, zapytał: „Zostaniesz moją
żoną?”

– A ty co na to?

– Powiedziałam, że ja mam już
chłopaka.

– A jakiego ty masz chłopaka? – nie dowierzam już drugi raz w ciągu minuty.

– No, Kacpra R.

– A co na to Wiktor?

–  Poszedł i rozpłakał się.


 No tak. Kacper R.

Jak na mój gust i na jego siedem lat – zabójczo przystojny, choć maniery… Ekhmm…

  Adorator Nusi 
jeszcze z czasów zerówki, lecz okrutny los rozdzielił ich w klasie pierwszej i
wydawało się, że uczucie wielbiciela wygaśnie szybciej niż brykiet na grilu.
Lecz uczucia bywają naprawdę żywotne i po wielu miesiącach potrafią jak pegaz z
popiołów wyskoczyć na nowo. To właśnie tak zrobiło i  tak koło półrocza Nusia zaczęła znosić do domu
prezenty od Kacpra. A to gumę kulkę, a to jej równowartość, czyli 20gr.

 

Strategia – jak widać –  się opłaciła, bo Nusia, choć początkowo
niechętna i kręcąca noskiem, że „łobuz i ja takiego męża nie chcę mieć”,
ostatecznie zaczęła przebąkiwać w gronie rodzinnym, że „wcale nie taki
niegrzeczny i może może się poprawi”.

A pewnego dnia na tablicy
magnetycznej wiszącej nad jej łóżkiem wyczytaliśmy napisane odręcznie wyznanie:
Kocham Kacperka.

 

🙂

 

Tylko szkoda Wiktora, który widać
jest początkujący w dziedzinie podboju serc niewieścich i nie wie jeszcze, że na
początku trzeba grunt dobrze przygotować…podarkami:)



 

Wiosna. Czas zalotów.

Każdy to wie.

Choć czasem rodzice bywają
zaskoczeni:)


/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:”Times New Roman”;
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}

O ruttka

Szczęśliwa żona od 25 lat, mama czwórki dzieci, w tym trójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi. Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni. Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Wszystko. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *