pełna liczb sobota

Normal
0
21

false
false
false

MicrosoftInternetExplorer4


Trudno powiedzieć kto nie wytrzymał:
ona ze swoją sennością, czy ja z nią. Grunt, że po atakach niezadowolenia 7 w
skali Beauforta, po nieutulonych płaczach i awanturkach poszła spać. O
15-tej!!!

Więc : żegnaj nocy przespana!!!
Adieu.

Wszystko przez plus jeden, niskie
ciśnienie i roztopy. Wszystko przez to, że wstała tuż po szóstej ostrzeżona
szelestem kołdry, spod której usiłowałam bezszelestnie się wysunąć. Jak widać
na załączonym obrazku takich sztuczek nie umie się raz na zawsze i jeśli się co
dzień nie ćwiczy, skutki są opłakane. I okrzyczane: „Mama!!! Ja chcię do
mamy!!! też.

A mama pojechała na mszę o
siódmej. Za swojego tatę. W 10- tą rocznicę jego śmierci.

Zawsze zapominam ile to już lat.

Zawsze się dziwię, że tak dużo.

I zawsze na koniec stwierdzam, że
rachunek się zgadza. A jest prosty. Dusio miał wtedy prawie roczek, raczkował w
cieniu swego dziadka pochylonego jak uderzone piorunem drzewo. Teraz Dusio
będzie miał lat jedenaście.

Tak, wszystko się zgadza.

 Minęło dziesięć lat.

Msza jak za wczesnego
chrześcijaństwa.

Kameralna, w gronie nastu osób rozsianych po zacienionych
krużgankach, w przyciemnionych portykach. Cicho, spokojnie, prawie sam-na-sam z
Nim. W kościele, w którym rozegrało się niemal całe moje życie, a którego wciąż
jak wielkiej księgi nie doczytałam do końca. Nieustannie mnie zadziwia to
wnętrze, zaskakuje detalami, które lata całe umykały mej uwadze; ornamentem
wielowiekowym, który ukrywał się przede mną aż dotąd.

Nowoczesne kościoły miały być
piękne w swej prostocie, a stały się puste w wymowie. Zaspokajają minimalistyczny
gust, ale nie sycą niczym więcej. Nie mają drugiego, trzeciego, czwartego dna.

Na stare świątynie nie starczy
życia by je przeniknąć.

Są jak wiara.

Nigdy nie wiesz wszystkiego,
nieustannie schodzisz krętymi schodami coraz głębiej i głębiej w tajemnicę.

 

„ W świątyni tak się wpatruję w
Ciebie

  
bym ujrzał Twoją potęgę i chwałę.”

 

– myślę próbując przeniknąć złotą
zasłonę drzwiczek tabernakulum.

 

To też z psalmów.

Tyle lat się nimi posilam, że
niektóre słowa stały się niemal moim oddechem.

Same przypływają, same
przepływają, same odpływają.

Bez mego udziału.

Żyją swoim życiem we mnie.

 

150 psalmów.

 

Wszystkie jak zabytkowa świątynia.
Możesz je czytać całe wieki, a nigdy do końca nie doczytasz.


/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:”Times New Roman”;
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}

O ruttka

Szczęśliwa żona od 25 lat, mama czwórki dzieci, w tym trójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi. Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni. Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Wszystko. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *