Normal
0
21
false
false
false
MicrosoftInternetExplorer4
Wysiadam z auta.
Słyszę pukanie w szybę. Wiem kto to jest,
choć nic nie widzę, bo słońce odbija się w oknie i oślepia. Staję na chodniku
przed bramką. Ustawiam się tak, by zobaczyć małą buźkę w aureoli jasnych włosów
i obok twarz taty asekurującego szkraba walącego w okno. Macham dłonią ubraną w
czarną skajową rękawiczkę. Tylko w takiej rękawiczce można dotknąć rano kierownicy auta.
– Mam dla ciebie cukierki!!! – wołam.
Buźka nic nie słyszy i niemo porusza ustami.
Tata uchyla okno.
– Mam cukierki!!! – powtarzam.
Oczka robią się okrągłe, nóżki przebierają nerwowo na parapecie.
– Ciukelki? – dziwi się głosik z góry.
– Biednij mamo sipko. – dodaje .
Kiedy wracam do domu, wszystko na mnie czeka. Moje życie
zapisane w kilku twarzach.
Moja wyobraźnia nie zna zdania: „wracanie do czterech
ścian”.
I oby nigdy się nie
przekonała co to znaczy.
Nie wymyślono jeszcze słów, w jakie mogłabym ubrać
wdzięczność za życie, jakie mi dano.
…zawsze więc wracam sipko, najszybciej jak mogę…
/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-parent:””;
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:10.0pt;
font-family:”Times New Roman”;
mso-ansi-language:#0400;
mso-fareast-language:#0400;
mso-bidi-language:#0400;}