To zdjęcie zrobione było na jesieni. Kaleki gołąb sfrunął na naszą działkę. Nie miał jednej nogi. Nic nadzwyczajnego wśród gołębi. Z kalectwem radzą sobie świetnie.
Zawsze kiedy widzę gołębia przypomina mi się psalm. Jego słowa przesuwają się jak paciorki w głowie.
Tak jak je pamiętam, zbliżone tylko do oryginału.
Gdzieś głęboko w sercu zawsze znajdują rezonans.
Co jest w słowach niektórych, że nas tak poruszają?
Jak dzwonom spiżowym rozkołysują serca?
gdybym był jak gołąb
o gdybym był gołębiem!
oto bym uleciał
uleciałbym i ukryłbym się w załomie skały
w jej cieniu bym spoczął
ukryłbym się przed zawieruchą
nie znalazłby mnie tam wicher
ani upał mnie nie dotknął
gdybym był jak gołąb…
Nawet nie wiem który to psalm dokładnie.
Ale zawsze gdy widzę gołębia, odzywa się we mnie.
Czuję czasem nawet jak drżą mi skrzydła.