– Psiniośłam płatek lózi – oświadcza odchylając paluszki.
Na dnie małej dłoni płatek róży – kawałek ekskluzywnego mydełka, które Nusia dostaje od chrzestnej na urodziny.
– Chcie się myć – dodaje z nadzieją w głosie.
Lalunia uwielbia od czasu do czasu pobawić się, chlapiąc rączkami i wzburzając pianowe morze w miedniczce z ciepłą wodą. Oczywiście morze zawsze wychodzi z brzegów, a nagłe jego przypływy pozostawiają liczne ślady na rękawach, nogawkach leginsów i całej podłodze łazienki. Pamiętam jak przez mgłę, że jako dziecko i ja uwielbiałam taplanie się w miednicy. Z nieodłączną moją prawie bliźniaczką Amelką.
Tymczasem małe ciemne oczka wpatrują się w mnie oczekująco, a płatek różany drży z podniecenia na rączce.
– Chcie się myć w…- córeczka szuka właściwego słowa – w wannie.
– Nie – sama się natychmiast poprawia i z namysłem przeciąga głoskę- Yyyyyyy?
W końcu właściwe słowo się znajduje jak igła w stogu siana.
– Chcie się myć w TAJEMNICI !!!! – wykrzykuje amatorka kąpieli.