wziął to ma

– Ale nie mów wiesz o tej sytuacji… – enigmatycznie, bo w obecności dzieci, przestrzega Rut  mężulek przed rodzinnym spotkaniem towarzyskim.
Rut patrzy urażona, że luby posądza ją o zbyt długi jęzor i zbyt małą inteligencję. Przecież bywa taktowna jak dyrygent w orkiestrze:)
–  No wiesz… – obrusza się – Za kogo ty mnie masz?

– Za żonę. – pada natychmiastowa odpowiedź. To Nusia wystawia nosek dotąd przytulony do tatowej koszuli. ( Uszy otulone nie były i cały mini-dialog rejestrowały).
– No właśnie. – dopowiada ten w koszuli – Za żonę:)

Fakt, coś Rut pamięta jak przez mgłę. Mówił kiedyś: „Biorę ciebie za żonę…” i dotąd nie odwołał:)


O ruttka

Szczęśliwa żona od 24 lat, mama czwórki dzieci, w tym dwójki dorosłych. Poszukiwaczka skarbów w codzienności, zakochana w Bogu i oddana Maryi. Zapatrzona w biblijną Rut - wierną aż do bólu i umiejącą zbierać z pól te kłosy, które przeoczyli inni. Kochająca poezję, książki, muzykę, rośliny, malowanie i piękno w każdej postaci.
Ten wpis został opublikowany w kategorii Wszystko. Dodaj zakładkę do bezpośredniego odnośnika.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *